Otakowy zakład psychiatryczny
Alyss Hatsushi Bieatrisa Ekaterina von Shrödinger Kurayami
- Ale ja tu jestem. Poza tym nigdy nie wiesz kto może czaić się w ciemności. - powiedziała Hatsushi znikając - Mimo wszystko powinieneś być bardziej uważny. - wyszeptała.
Offline
Alyss Hatsushi Bieatrisa Ekaterina von Shrödinger Kurayami
- To, że nie zawsze przyjaciele są dla siebie mili. I nie wszystko da się wywąchać. Na przykład mnie w tym momencie. - wyszeptała Hatsushi ponownie atakując Akamoriego kamieniami - Bądź bardziej uważny i staraj się kontrolować swoje ruchy, a powinno być dobrze. -
Offline
Tym razem kamień który miał trafić w cel został odbity przez czerwony płomień, który pojawił się tuż przy jego głowie.
- Mówiłaś coś? - zapytał z uśmieszkiem na twarzy podnosząc kamień z trawy. - Może nie każdy da się wyczuć, ale zawsze pozostaje obrona w ostatniej sekundzie.
Offline
Alyss Hatsushi Bieatrisa Ekaterina von Shrödinger Kurayami
- Ale obrona w ostatniej sekundzie nie zawsze zadziała. - stwierdziła wampirzyca wiążąc przeciwnika cienistymi linami i zasypując gradem kamieni.
Offline
W chwili związania za pomocą lin Kenta dodał do nich własną energie przez co spowodowało i rozrastanie tego cienia. Tworząc jakby wielki kokon, który go uratował przed gradem kamieni.
- Ale zawsze można liczyć na pomoc innych Hatsushi-chan. - Powiedział wychodząc przy tym z kokonu jednocześnie spalając go.
Offline
Alyss Hatsushi Bieatrisa Ekaterina von Shrödinger Kurayami
- Nie zawsze. - powiedziała wampirzyca pojawiając się spowrotem i ponownie siadając na grzbiecie Sui - Czasami musisz użyć własnych umiejętności i to tak, by nie zrobić sobie samemu krzywdy. -
Offline
Alyss Hatsushi Bieatrisa Ekaterina von Shrödinger Kurayami
- Taaaak... To ja wracam do pokoju. Dobranoc. - powiedziała Hatsushi.
Offline